andi andi
513
BLOG

POWSTANIE WARSZAWSKIE A "CZERWONA ZARAZA"

andi andi Rozmaitości Obserwuj notkę 1

Dziś kolejna rocznica Powstania Warszawskiego. Powstania, które z perspektywy przywódców AK, z perspektywy ludzi obserwujących wydarzania lata 44 i nastroje tamtejszych Warszawiaków, musiało wybuchnąć. To nie był błąd. Błąd natomiast popełnił rząd na uchodźctwie, który w porę nie przestrzegł przywódców AK.

Zastanówmy się, co by było gdyby Sowieci nie zatrzymali się u bram Warszawy. Czy i Warszawa, tak jak później Paryż nie była by wyzwolona. Pewnie tak. Ale Warszawa umarła m in dlatego że Stalin postanowił pomóc Hitlerowi w dokonaniu tej rzezi. Najpierw moskiewskie radio namawiało Warszawiaków do walki, a potem czekali aż Hitler zrobi swoje. Patrzyli biernie na tą masakrę. Patrzyli bo było to im na rękę. Hitler zrobił za Sowietów mokrą robotę, wymordował większą część polskiej inteligencji. Po wojnie Ruscy musieli zająć się już tylko niedobitkami.

O tej sprawie dobrze opowiadają słowa wiersza Józefa Szczepańskiego „Ziutka” (Batalion Parasol) z końcówki sierpnia 1944 Oto one:

Czekam na ciebie - czerwona zarazo,
Byś wybawiła nas od czarnej śmierci.
Byś nam, Kraj przed tym rozdarłszy na ćwierci,
Była zbawieniem - witanym z odrazą.
 
Czekam ciebie - ty potęgo tłumu
Zbydlęciałego pod twych rządów knutem
Czekam na ciebie, byś nas gniotła butem
Swego zalewu i haseł poszumu.
 
Czekamy na ciebie, nasz odwieczny wrogu -
Morderco krwawy tłumu naszych dzieci,
Czekamy ciebie - nie żeby ci spłacić,
Lecz chlebem witać na zburzonym progu...
 
Żebyś ty wiedział - nienawistny zbawco -
Jakiej ci śmierci życzymy w podzięce
I jak bezsilnie zaciskamy ręce,
Pomocy prosząc - podstępny oprawco,
 
Żebyś ty wiedział, jak to strasznie boli
Nas - dzieci Wolnej, Niepodległej, Świętej
Skuwać w kajdany łaski twej przeklętej,
Cuchnącej jarzmem wiekowej niewoli...
 
Żebyś ty wiedział, naszych dziadów kacie,
Sybirskich więzień ponuro legendo,
Jak twoją dobroć kląć tu wszyscy będą
Wszyscy Słowianie - wszyscy twoi bracia.
 
Legła twa armia zwycięska, czerwona
U stóp, łun jasnych płonącej Warszawy
I ścierwią duszę syci bólem krwawym
Garstki szaleńców, co na gruzach kona...
 
Czekam na ciebie - nie dla nas, żołnierzy.
Dla naszych rannych - mamy ich tysiące
I dzieci tu są i matki karmiące
I po piwnicach zaraza się szerzy...
 
Miesiąc już mija od powstania chwili.
Łudzisz nas czasem dział twoich łomotem,
Wiedząc, jak ciężko będzie znowu potem
Powiedzieć sobie, że znów z nas zakpili.
 
Czekamy ciebie - Ty zwlekasz i zwlekasz.
Ty się nas boisz - i my wiemy o tem.
Chcesz, byśmy wszyscy tu legli pokotem,
Naszej zagłady pod Warszawą czekasz.
 
Nic nam nie zrobisz - masz prawo wybierać
Możesz nam pomóc, możesz nas wybawić,
Lub czekać dalej i śmierci zostawić.
Śmierć nie jest straszna - umiemy umierać,
 
Ale wiedz o tem, że z naszej mogiły
Nowa się Polska - Zwycięska narodzi.
I po tej ziemi nie ty będziesz chodzić,
Czerwony władco rozbestwionej siły.
andi
O mnie andi

NAPISZ DO MNIE  punktwidzenia@op.pl   ------------------------------------------------------------------------------------------------------------ "POLITYKA TO NIE ZABAWA, TO CAŁKIEM DOCHODOWY INTERES" W.Churchill

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości