Kończące się lato 2012 roku zapamiętamy pewnie jako lato upadków.
Zaczęło się od lawiny bankructw biur podróży. Kilkanaście małych, ale i kilka takich średniej wielkości zgłosiło wnioski o upadłość, pozostawiając swoich klientów na pastwę losu i często skazując ich na dalszy pobyt w hotelach wielogwiazdkowych, czyli podchmurną. Upadłość w branży budowlanej tego lata to już chleb powszedni. Wszystkie te upadłości to był jednak tylko przedsmak wielkiego upadku biznesu Marcina P, a więc instytucji para bankowej Amber Gold i lini lotniczych OLT Express.
Wszystkie te bankructwa, a zwłaszcza „kwiatki” jakie wychodzą przy okazji na jaw pokazują jak słabe mamy Państwo, powiem więcej dzięki tym wydarzeniom widać okrutną prawdę, że Polska to dziki kraj, który nie chce i nie umie ochronić swoich obywateli przed różnego rodzaju typami spod ciemnej gwiazdy, który pozwala by te typy czuły się w naszym kraju jak ryba w wodzie i robiły to potężne interesy.
Dwudziesto paroletni chłopak, z kryminalną przeszłością, którego Sądy potraktowały z nadzwyczajną łagodnością, która, o ile doniesienia prasy są prawdziwe, była po prostu orzekaniem wbrew przepisom ustawy karnej, dochodzi do olbrzymiej fortuny, zakłada instytucje para bankową i linie lotnicze, a nasze służby nie reagują? Amber Gold pojawia się na czarnej liście Komisji Nadzoru Bankowego, ale instytucje Państwa nie reagują. Firma całą klasą działa na rynku i zachęca –często-biednych emerytów do powierzenia jej oszczędności swojego życia. Instytucje Państwa nie reagują.
Marcin P jest albo geniuszem, albo wielkim inteligentnym cwaniakiem, albo był powiązany z ludźmi którzy stworzyli dla niego parasol ochronny, albo inaczej on był tylko pionkiem, potrzebnym w ich interesach. To właśnie jest straszne.
Dalsze skutki afery z Amber Gold uderzają w Wymiar Sprawiedliwości. Sąd wydaje Wyrok niezgodny z przepisami Kodeku Karnego, albo nawet jeśli zgodny to skandalicznie łagodny. Prokuratura na to nie reaguje. Niezawisły Sąd- Prezes Sądu- w prowokacji dziennikarzy ujawnia jak bardzo ta niezawisłość sędziowska od władzy jest fikcją.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że tu nie chodzi o pojedyncze przypadki, o skandaliczne zachowanie jednego czy drugiego sędziego, czy jednego czy drugiego prokuratora, tu źle funkcjonuje cały system Polskę zżera wirus zaszczepiony w niej przez lata PRL-u, wirus który powoduje że Państwo nie tylko nie potrafi ochronić społeczeństwo przed upadającymi biurami turystycznymi za wczas nas o kłopotach tych firm alarmując, ale nie potrafi uchronić nas przed działalnością w naszym kraju typów z pod ciemnej gwiazdy takich jak Marcin P., być może powiązanych nie wiadomo z kim. Ot dziki kraj.
